Dobrze jest mieć autorytety – o Dziadku

Dobrze jest mieć autorytety – o Dziadku

Niedawno ktoś zapytał mnie o dziadka. O to, w co wyposażył mnie na życie. Bez zastanowienia odpowiedziałam wtedy: otwartość na świat i ludzi. Bez zastanowienia również dodam, że był to mój największy autorytet w życiu. Lubię myśleć i opowiadać o moich dziadkach. Uważam, że miałam ogromne szczęście, że byli właśnie tacy.

Dziadek pochodził z malutkiej wsi nieopodal Kielc, gdzie urodził się jako piąty w kolejności. Dzięki swojemu uporowi i ciężkiej pracy, skończył studia i osiągnął bardzo wiele na polu zawodowym i prywatnym. Nie chcę jednak opisywać szczegółów Jego życiorysu. Podziwiałam dziadka przede wszystkim za fakt, że pomimo otoczenia, mentalności, czasów, w których wyrastał, miał na tyle dużo odwagi, by myśleć inaczej i mieć otwarty umysł na świat.

Wspomnę natomiast kilka historii, które automatycznie przychodzą mi na myśl, kiedy o Nim opowiadam.

Historia 1 – Love Parade

Pamiętacie berlińską imprezę Love Parade? To było coś! W latach 90 -tych, jedna z największych plenerowych imprez muzyki elektronicznej w Europie. Roztańczone korowody, udekorowane platformy i rzeka tysięcy kolorowych, wolnych ludzi  – płynąca  wzdłuż ulicy 17 Czerwca i wokół Bramy Brandenburskiej –  robiło piorunujące wrażenie na wszystkich.

Przez wiele lat dziadkowie mieszkali w Berlinie i często spędzałam u Nich wakacje. Miałam około 12 lat, kiedy po raz pierwszy wzięłam udział w Love Parade. Oczywiście z dziadkiem, który wyszedł z inicjatywą. Pamiętam, jak powtarzał, że nie rozumie tej dziwacznej muzyki techno i w ogóle z muzyką, to ma mało wspólnego. Uważał natomiast, że bez dwóch zdań impreza to ogromne przedsięwzięcie i skoro byliśmy tak blisko, powinniśmy w nim uczestniczyć, by mieć pojęcie, jak takie duże wydarzenie wygląda. I tak ja – w piątej klasie podstawowej, moja nieco starsza kuzynka i dziadek w kaszkiecie, wybraliśmy się na Love Parade. W sam środek wydarzeń, gdzie po raz pierwszy poczułam zapach marihuany, a widok tak dużej ilości nagich tańczących ludzi wówczas mnie szokował. Nie byliśmy przebrani jak pozostali, natomiast dziadek wzbudzał  wiele pozytywnych emocji i komentarzy.

Historia 2 – obiadki ze świadkami Jehowy

Czasem po szkole wpadałam do dziadków na obiad albo po prostu na pogaduchy przy herbacie. Częstym widokiem, jaki zapamiętałam z tamtego okresu, jest widok różnych gości, którzy siedzieli na kanapie w salonie. Często byli to np. świadkowie Jehowi. Dziadek, od zawsze zdeklarowany ateista, chętnie wpuszczał wyznawców Jehowy do domu na pogadankę. Za każdym razem próba przekonania dziadka tych chwilowych gości do swoich racji, płynnie przybierała kształt rzeczowej i mądrej dyskusji.

Historia 3 – wymiana studencka w Turcji

Nie zapomnę również momentu, kiedy dostałam się na wymianę studencką do Turcji. Pierwsza reakcja w domu nie dodawała skrzydeł – większość przyjęła tę informację z większą obawą, niż radością, poddając się niestety stereotypom. Humor poprawił mi oczywiście dziadek. Nie do końca rozumiał, na czym polega wymiana, gdzie przez pół roku będę w Jego mniemaniu na wakacjach, to zaliczę kolejny rok akademicki w Polsce.  Natomiast, jeśli mam okazję żyć w innej kulturze przez tyle czasu, w dodatku nie ponosząc żadnych kosztów, to byłabym nierozsądna, gdybym nie skorzystała. Nawet kosztem niezaliczenia roku. W końcu student bez poprawki, to nie student 😉

I tak też się stało. Pół roku w Turcji było przełomem w moim życiu. Pobyt otworzył mi umysł jeszcze bardziej, a świat stanął przede mną otworem. Ponadto po wymianie w Turcji, przez cały kolejny rok w Polsce, otrzymywałam stypendium naukowe😊.

Historia 4 – gazetka promocyjna z sex shopu

Po prostu muszę jeszcze wspomnieć, jak podczas wakacji w Berlinie, dziadek podrzucił mi i kuzynce gazetkę reklamową nieznanej jeszcze wtedy w Polsce sieci sex shopów Beate Uhse. Nie zważając na wyraźny i głośny sprzeciw babci, zalecał nam zapoznanie się tematem, żeby nic nas w życiu potem nie zaskoczyło ;). Nadmienię, że był to czas późnej podstawówki.

Takich historii jest oczywiście mnóstwo. Dziadek, oprócz niezwykłej mądrości życiowej, wielkiej otwartości na ludzi pomimo wszelkich inności, tworzył również wspaniały związek. Na pewno ich życie z babcią, to świadectwo wzajemnego szacunku i miłości.

Dzień Dziadka, 2018

Podobne wpisy:

Podziel się:

podroznosci.com

One thought on “Dobrze jest mieć autorytety – o Dziadku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *