Burchanienie na Syberii to temat na rozprawę. I z pewnością niejedna już do tej pory powstała o zwyczajach i obrzędach szamanistycznych w rejonie najgłębszego zbiornika na świecie. Nic dziwnego, ponieważ szamańskie tradycje, jak i wiara w siły przyrody jest niezwykle silnie zakorzeniona w tej części świata. Słowo burchanienie idealnie oddaje wszystkie czynności związane ze składaniem ofiary, z hołdem jakiemuś zaklętemu w siłę przyrody bóstwu, z wyrażeniem wdzięczności, uczczeniem czyjejś pamięci, czy w konkretnej intencji. Najczęściej burchanimy wódką, tłuszczem, czymś z nabiału. Popularne jest również ofiarowanie papierosów, pieniędzy, cukierków…Jedno ze znaczeń słowa burchan, to po prostu bóstwo.
Z obrzędem burchanienia po raz pierwszy spotkałam się właśnie nad Bajkałem podczas pierwszej podróży w te rejony świata, zanim jeszcze wczytałam się w temat i stało się to dla mnie czymś naturalnym. Nawet w Polsce:)
Na pierwszej wyprawie nad Bajkał było nas jedenaścioro i próbowaliśmy łapać stopa na Wyspie Olchon. Jest to moim zdaniem jedno z najpiękniejszych i magicznych (dosłownie!) miejsc na ziemi. Na olchońskich stepach kilkanaście lat temu mało co jeździło, ponadto do dziś nie jest to tam popularna forma podróżowania. Nigdy nie zapomnę wrażenia, kiedy wszyscy upchnęliśmy się do łazika załadowanego skrzyniami na omula (najpopularniejszy i najpyszniejszy gatunek ryby w Jeziorze Bajkał). Kierowców było dwóch i zabrali nas na północny kraniec wyspy. Te kilkanaście kilometrów wydało się wyjątkowo długim i odkrywczym doświadczeniem.
Nagle nasz syberyjski autostop zatrzymał się pośrodku tajgi. Okazało się, że jedno z drzew zamieszkuje lokalne bóstwo i trzeba poburchanić za pomyślną podróż. Kierowcom bardzo przypadł do gustu mój 750 mililitrowy metalowy turystyczny kubek. Napełnili go prawie do pełna wódką produkowaną oczywiście na czystej jak łza bajkalskiej wodzie😉. Następnie serdecznym palcem prawej ręki bryzgali okowitą na cztery strony świata w intencji udanej podróży i połowu. Łyk napoju był przeznaczony dla nas do podziału, łyk dla burchana, reszta dla gospodarzy. Trochę zdezorientowani postanowiliśmy dostosować się do panującego zwyczaju ufając, że nowi znajomi wiedzą, co robią. Jak się szybko okazało, lokalne bóstwo zamieszkiwało sporo drzew jak na tak mały dystans, i pewnie jeszcze odwiedzilibyśmy jakieś spowinowacone burchany, gdyby nie skończyła się nasza ofiara😊
Szczęśliwie jednak dojechaliśmy do zatoki w Uzurach, gdzie czekały dwa rybackie kutry. Nawet nie śniło nam się, że możemy spędzić noc na kutrach i wziąć udział w połowie omula, na środku potężnego Bajkału przyglądając się, jak rybacy na noc zarzucają sieci. Dryfowaliśmy w pobliżu największej na świecie głębi w słodkowodnym zbiorniku podziwiając zachód słońca nad klifowym z tej strony wyspy wybrzeżem. Były to te chwile, których się nigdy nie zapomina…
Myślę, że wtedy trafiliśmy na nadgorliwych „wyznawców” 😉, natomiast rzeczywiście w okolicach jeziora Bajkał na co dzień spotyka się przejawy szamanizmu. Co ciekawe, nie tylko osoby kultywujące odwieczne tradycje, które czczą święte miejsca i oddają cześć siłom natury, lecz również prawosławni, czy ateiści poddają się niektórym obrzędom. Myślę, że w tych przypadkach jest to po prostu forma przesądów i wyznawania zasady „że nie zaszkodzi”. Z tego założenia wychodzi większość kierowców, którzy mijając po drodze burchan, otwierają szybę auta i wyrzucają przez okno złamany papieros czy monetę. Kiedy zależy nam np. na słonecznej pogodzie, a spotyka nas ulewa, prawie zawsze spotkamy się ze zdaniem: ktoś tu chyba za słabo burchanił…
Burchani najczęściej zamieszkują jakieś charakterystyczne miejsca w otaczającym krajobrazie. Może to być szczyt góry, przełęcz, charakterystyczny punkt przy zakolu rzeki, przy jej ujściu, przyrodniczy ewenement. Przykłady słynnych świętych bajkalskich miejsc, to Kamień Czerskiego w miejscu wypływu Angary z Bajkału, przewyższenie w drodze z Irkucka na wyspę Olchon, z którego po raz pierwszy widoczny jest Bajkał, burchany na uzdrawiającej rzece Arszan, Byk Kamień strzegący Doliny Barguzińskiej, czy najdalej na północ wysunięty na Olchonie Przylądek Choboj. Jednym z najważniejszych na świecie dla wyznawców szamanizmu miejsc, jest skała Szamanka na wyspie Olchon. Prawdopodobnie jest to jeden z ziemskich czakramów, czyli miejsce, gdzie krzyżuje się wiele energetycznych kanałów. Z Szamanką związanych jest mnóstwo ciekawych legend i historii.
Wokół wszystkich tych miejsc znajdziemy rozsypane monety, papierosy, a co charakterystyczne ogrom kolorowych wstążeczek. Nie ma jednoznacznej teorii, skąd wziął się ten zwyczaj. Jedna z nich mówi, że przed wiekami wędrowcy, którzy nie mieli nic do ofiarowania, zostawiali fragmenty swojej odzieży. I może coś w tym jest.
O wschodzie słońca nasi rybacy wyciągnęli sieci pełne bajkalskich ryb. Dzięki temu na śniadanie delektowaliśmy się surową rybą prosto z wody i stakanem wódki.
Nie wiem, czy to burchan mieszkający z głębinach Bajkału, wszystkie duszki zaklęte w przybrzeżnych skałach, talent naszych rybaków, obfity w ryby rok, czy wszystko to na raz sprawiło, że nasz połów był wyjątkowo udany.
Jedno jest pewne: dobrze burchaniliśmy😊.
2005 (2018)
Dzięki za tą boską treść.
Czekam na więcej, wszystkiego dobrego, pozdrawiam.
Dziękuję bardzo za miłe słowa!
Cieszę się, że tekst się podobał. Serdecznie pozdrawiam!